Pierwotnie barokowa rezydencja, wybudowana i urządzona zgodnie z życzeniem Carla Heinricha von Zierotina w 1667 roku. Po poważnym pożarze w 1768 r. odbudował ją Johann Nepomucen Lodron-Laterano, już w stylistyce klasycystycznej. W tym samym czasie powstał piękny park krajobrazowy. Aktualnie pałac w Miłkowie służy jako wygodny hotel i wykwintna restauracja.
Utworzono go z myślą o zebraniu i zachowaniu materiału wielu gatunków krzewów i drzew, kontroli stanu i jakości nasion oraz działalności edukacyjnej. Placówka - przynajmniej oceniając miarą ludzi, a nie entów - osiągnęła już pełnoletniość: powstała w 1996 roku. Leśny Bank Genów funkcjonuje na terenie Miłkowa, niewielkiej miejscowości pod Karpaczem.
Miłków mógłby ubiegać się o wysoką pozycję na liście najbardziej “ucyrkowionych” miejscowości w Polsce. Cyrkland to niemal całoroczne centrum iluzji, akrobacji, tresury zwierząt i innych cyrkowych sztuczek. Dobrze bawią się tu dzieci, jak i dorośli. Na miejscu organizowane są także specjalistyczne warsztaty, które pozwalają poznać podstawy magicznych sztuk.
W Miłkowie pod Karpaczem wszystko stoi na głowie! No, może nie wszystko, tylko jeden domek, a w nim stoły, krzesła, łóżka, lodówka, a nawet toaleta... Wejście do Chaty na Głowie to prawdziwe wyzwanie dla zmysłu równowagi, kiedy wszystkie otaczające nas przedmioty sugerują, że chodzi się po suficie. Za to każdy może się tu poczuć niczym prawdziwy Spiderman.
Taka zastanawiająca zależność - o ile nad morzem rozwrzeszczane dzieciaki dają się mocno we znaki, tak w górach to zjawisko praktycznie w ogóle nie występuje. Co mogłoby się wydawać nieco dziwne, skoro na wakacjach cały ruch turystyczny gwałtownie przybiera na sile. Pewnie chodzi o to, że na szlaku dzieciaki są już mocno zmęczone, zwyczajnie nie mają sił, żeby dokazywać... I dobrze im tak :)
Wakacje w górach to dla mnie i mojej rodziny wielka frajda. Piękne widoki, spacery wśród leśnych, górskich ścieżek to coś co kochamy. Nocleg w schronisku i można żyć :)
Te wszystkie baseny i aquaparki z widokami na góry fajne są tylko na zdjęciach. Ewentualnie w godzinach skrajnych, tj. porannych bądź wieczornych. W "normalnych" porach na obiektach zwykle jest tylu ludzi, że właściwie nie ma możliwości się zrelaksować. Co najwyżej trochę postać/posiedzieć w wodzie, przy niekoniecznie komfortowej bliskości całej masy innych osób. Jak wakacje w górach, to trzeba wychodzić na szlaki i bez gadania!
Planując spędzenie urlopu we wrześniu w Polsce, trzeba przede wszystkim liczyć się, że pogoda może nie dopisać. Zwłaszcza, że samo lato jest zazwyczaj u nas w kratkę.
Pozostaje tylko najtrudniejsza część - przekonanie El Grande Menago Directoro, żeby w swej wspaniałomyślności zgodził(a) się na wzięcie urlopu we wrześniu. A wierzcie mi, czasami bywa z tym znacznie bardziej pod górkę niż na kluczowych kilometrach kolarskich Wielkich Tourów.